Najnowsze wpisy, strona 19


sie 17 2003 w poszukiwaniu Orfeusza...
Komentarze: 10

Jakby to krotko ujac, zeby nie usnac na klawiaturze? Bylam z chlopakami na dzialce Tycia. Glownym punktem programu bylo rozpalanie grila. Po godzinie ?hu?hania i dokladania przeroznego opalu, dla przykladu podam tu marchewke, papier toaletowy  i zdechly koperek, zaczelo sie cos palic. Wrzucilismy pare kielbasek, a w miedzy czasie zaspokajalismy glod nikotynowy. Kielbaski byly poprostu pyszne, tylko nie moge dojsc co tam w nich bylo, ze mnie taka kolka lapie ;] pewnie to tez papier ;) Pozniej ja z piekna roza w reku i klka w zoladku, oraz 2 mlotami zmylismy sie do domow.

Musze przyznac, ze czegos mi brakowalo jak bylam z nimi. Ju chyba nie umiem sie z nimi dogadac tak jak kiedys. Wkurza mnie to ze juz nie umiem tak przyswirowac jak kiedys. Co sie stalo z tamta Aga? Czyzby mi wyrosl mozg? ;] (Anka nie komentuj tego :P)

A teraz ide odnalezc mojego Orfeusza. Gdzies tam jest i czeka wlasnie na mnie... Delikatnie mnie obejmie, i spojrzy gleboko w oczy... Umysl zasnie, zmysly powoli bede slably... Wtulona w jego ramionach, zasne... na twarzy zastygnie usmiech...

 

odyseya : :
sie 16 2003 faken
Komentarze: 6

Tak sobie siedze... siedze... i kurwa mac siedze!! i dochodze do wniosku, ze mi cholernie nudno... dziekuje za uwage, do widzenia. Program poprowadzila A.G.

Nie moglam juz wczoraj wyrobic. Bylo mi tak nudno, ze nie wytrzymalam. Pomyslalam sobie, ze moze zagadam do jakiegos goscia na gg. W koncu jak Olga zawsze kogos fajnego dolapie to i ja moge nie? No wiec zagadalam do jednego. Boshe co za palant, normalnie kazde moje zdanie konczylo sie pytaniem z jego strony. A czemu? a dlaczego? a po co? co? jak to? no i wez tu sie nie wkurz? Koles numer 2 juz byl troche lepszy. Zapytalam sie o jego nick (Zell). Tak jak przypuszczalam pochodzi z gry (F.F.8). Gosciu kiedy zorientowal sie, ze lapie sie w jego klimatach popadl w zachwyt. Jak to bywa w takich przypadkach od razu chcial sie spotkac i wziasc moj numer komorki. Niestety ;] jakims cudem padl mi pc i sie wylaczylo gg. Hyhyhy chyba sie nie obrazil, w koncu to bylo calkiem PRZYPADKIEM :>

odyseya : :
sie 15 2003 no BA!
Komentarze: 5

Dzisiaj ponoc byl moj szczesliwy dzien. Byl ale bynajmniej do polowy. Szczesliwy bo dowiedzialam sie, ze ani pauliny, ani grubego nie bedzie w mojej budzie, co wiecej mialam dzis wizyte w stadninie. I teraz popatrzmy na to z tej strony: Paulina sie moze jeszcze dostac, gruby tez... nastepnie sprawa stadniny. Na poczatku musze odwalic jakis pic i zdac kurs jazdy konnej. Nie bardzo mi sie widzi jechanie na koniu w kolko, patrzac z zaznowaniem na szczerzacego sie instruktora trzymajacego cie za line... Prosze panstwa za 30 minut takiej przyjemnosci jaka kazdy z was na PEWNo chialby doswiadczyc, kosztuje 35zl. No BA! W kazdym badz razie mam zamiar zdac ten kurs i juz niebawem objezdzac podmiejskie wsie na jakims pieknym rumaku. W najgorszym przypadku nie skoncze kursu i dadza mi kucyki... Patrzmy na to z tej strony - kucyk tez kon.

Jutro ide z mama na zakupy. Musze sobie kupic jakas sukienke na chrzest, w ktorym to JA bede matka chrzesna. Maj gad, musze isc do spowiedzi i jakies beznadziejne nauki :/ tak, tak Krzysiu, tylko ci pozazdroscic takiej chrzesnej...

odyseya : :
sie 15 2003 cynamon mi uderzyl do lba ;)
Komentarze: 9

Dzisiejszy dzien minal znosnie. Po tym jak skonczylam rano notke poszlam sprzatac w domku i upieklam ciasto :) Jakis tam placuszek z jablkami i ofcourse jak to bywa w moim wykonaniu z cynamonem :D Byla u mnie Olga i pogralysmy troche w simsow i powariowalysmy przy mtv. Pozniej przyjechal stary. W ogole nie mialam z nim ochoty gadac. Wlasciwie to nawet teraz jej nie mam. Wkurza mnie samym swoim tonem glosu, gestami i wszystkim co robi. Szczerze mowiac wolalabym jakby zostal jeszcze troche nad morzem. Dzisiaj sie nie klocilam z mama, tylko, ze zapomnialam powiesic prania i wrocic na czas do domu ;] co innego stary. Wlasnie mnie zapedza do spania, Brzydko mowiac mam go gdzies... Nawet to jak mnie opieprzal kiedy wrocilam do domu. A po co ja mam sie spieszyc? Akurat wtedy siedzialam z Olga, Tyciem i Arturem gdzies na Daszynskiego. Dawno tego nie robilismy. Jakos nie moglam sie odnalezc w ich towarzystwie. Nasze kontakty sie w ogole jakos urwaly. Teraz widze, ze to bardzo zle. Jakby to LEKKO powiedziec, Artur sie zmienil... Boje sie o niego, ale znowu nie moge sie caly czas martwic o niego. Przeciez to jego zycie...

odyseya : :
sie 14 2003 w koncu obiecalam...
Komentarze: 3

Niedawno wstalam. Mama poszla do Ani popilnowac Wrony, pozniej sie znowu zmienimy. Dzisiaj rodzice sie klocili rano. Na temat moj oczywiscie. Tata po raz kolejny stwierdzil, ze mama nastawia mnie przeciwko niemu. Poszlo mu konkretnie o ta rozmowe nasza kiedy on nie pozwolil mi jechac nad morze. Ja wtedy plakalam i obgadywalam tate. Mama siedziala cicho i mowila zebym sie nie przejmowala. Co za glupek! jak on mogl tak w ogole pomyslec? Matka miala by nastawiac dziecko przeciwko swojemu wlasnemu ojcu??? Obudzilam sie wtedy. Mialam ochote wstac, isc do nich i opieprzyc starego za jego slowa. Nie zrobilam tego. Zaluje. Bylo mi tak strasznie wstyd... teraz zaluje bo przez to moja mama sie nasluchala nieprzyjemnosci... To nie bylo pierwszy raz. Juz kiedys tez sie klocili o to samo. Ja sie obrazilam na tate, juz nie pamietam dlaczego... Bylam na niego ostro wkurwiona. Do pokoju weszla mama. Powiedziala mi, ze wiele strace przez takie klotnie. W koncu ktoras z nich moze zerwac nasze kontakty... Znam pare takich przypadkow i to chocby z filmow. Pogodzilam sie ze starym. A on odpierzyl nazajutrz taka szopke. Urazony ojciec cholera...

Dzisiaj bede wzorowym dzieckiem. Zaraz pojde sie doprowadzic do porzadku i zabieram sie do roboty. Moze ugotuje jakis obiad i upieke ciasto... Przeciez obiecalam, Wam w szczegolnosci... tylko poprostu potrzebuje wsparcia, kogos kto bedzie utwierdzal mnie w przekonaniu, ze dobrze robie i ze wierzy we mnie... ze jak zwykle wszystko bedzie dobrze i skonczy sie happy endem. Kazdy tego potrzebuje, aby nie stracic nadzieji, ze swiat moze byc lepszy...

odyseya : :