Najnowsze wpisy, strona 17


sie 30 2003 troche mi lepiej
Komentarze: 12

* nie bede wrzeszczec na Olge za to, ze tak pozno przyszla  nie wrzeszczalam, ale w srodku sie troche gotowalam... los sie jeszcze kapal ;]

* nie bede wyzywac Artura, Tycia i bukieta od cweli jak ich spotkam  na ich szczescie, nie mialam ich okazji spotkac

* nie bede zasypiac po 23.00 taaa... zaraz idem wreszcie spac

* nie bede rozmawiac z Anka przez gadu na tematy, ktore przyprawiaja mnie o polaczenie kurwicy, moralniaka i dola wielkosci kopalni  Anka chyba zle to zrozumialas :/ nie widzialam jej dzisiaj na gg

* nie bede przeklinac czyste uzaleznienie, niestety :(

* nie bede sie wkurwiala na matka,\za to, ze pewnie wroci w stanie wskazujacym  nie gadalam z nim, chyba poszedl w kime zanim wrocilam...

* porozmawiam z Karolina i powiem jej, ze mi jej brakuje  powiedzialam jej to, umowilysmy sie na niedziele... brakuje mi jej.

* powycinam zdjecia i postaram sie wkleic na bloga  nic z tego, za duzo cholerstwa a ja nie wiem jak sie mam zabrac do tego wklejania.....

* nie bede pieprzyc smutow  chyba mi sie udalo :)

* zaczne sie normalnie zegnac na gg, zamieniajac to na pretensjonalne 'nara' Marcinowi musialo wystarczyc 'narka' a dla Karoli zarezerwowalam 'paps' i goracego calusa :)

* pojde do Janusza i Ani na kolacje, bede sie swietnie bawila  to mi sie tez udalo :) KOCHAM ich.

* nie dam sie pobic Januszowi, tylko sama mu wpieprze  dzisiaj mnie oninal wrestling

* nie bede sie denerwowala na Wrone nie denerwowalam sie :)

* nie bede krzyczala  duzy plusik :)

* pogadam ze starszymi  jak wrocilam to juz spali... stary odgadal - 'ty nie wiesz o ktorej to sie wraca?' to bylo pytanie retoryczne!

* bede sie usmiechala do wszystkich napotaknych na ulicy ludzi  siakos tak malo ludzi bylo ;P

* napisze notke jak wroce   piszem wlasnie :)

Wrocilam od Ani i Janusza. Zjedlismy pyszne grzanki. Gralam z Januszem w panstwa i miasta. Wprowadzilam go w stan niekontrolowanego smiechu. W slawnej osobie napisalam Czastkiewicza. Okazalo sie, ze to wlasciciel pobliskiej piekarni, w samochodzie napisalam czlog :) nastepnie w slawnym czlowieku na 'J' mialam Jelcyna. Janusz ledwo ruszajac sie(ze smiechu) wybelkotal, ze ma Jaruzelskiego. Smialismy sie z pol godziny. Po tym czasie oswiecilam go ze nie wiem o co chodzi. Dalo nam to kolejne pol godziny ;] No tak, kumple po fachu ;] Pozniej nasze tematy sprowadzily sie na czysto polityczne sciezki. Glownym pytaniem zadawanym przez mnie bylo dlaczego i czemu. Chyba coraz lepiej zaczynam lapac fakt, ze nasze panstwo jest straszne. Nic z tego, pomimo tego nie sadze tak jak Anka. Nie wyprowadze sie stad i juz...

Na miescie spotkalam syle, done, margole i dziewczyne murzyna(biedaczka). Jestesmy planetarianami :P Bo w koncu nie kazdy ma TAKIE pierscienie jak my :)

Troszke mi lepiej....

wybaczcie za to ze nie komentuje....

odyseya : :
sie 29 2003 proba zawzietosci...
Komentarze: 7

Dzisiaj....

* nie bede wrzeszczec na Olge za to, ze tak pozno przyszla

* nie bede wyzywac Artura, Tycia i bukieta od cweli jak ich spotkam

* nie bede zasypiac po 23.00

* nie bede rozmawiac z Anka przez gadu na tematy, ktore przyprawiaja mnie o polaczenie kurwicy, moralniaka i dola wielkosci kopalni.

* nie bede przeklinac

* nie bede sie wkurwiala na matka,\za to, ze pewnie wroci w stanie wskazujacym

* porozmawiam z Karolina i powiem jej, ze mi jej brakuje

* powycinam zdjecia i postaram sie wkleic na bloga

* nie bede pieprzyc smutow

* zaczne sie normalnie zegnac na gg, zamieniajac to na pretensjonalne 'nara'

* pojde do Janusza i Ani na kolacje, bede sie swietnie bawila

* nie dam sie pobic Januszowi, tylko sama mu wpieprze

* nie bede sie denerwowala na Wrone

* nie bede krzyczala

* pogadam ze starszymi

* bede sie usmiechala do wszystkich napotaknych na ulicy ludzi

* napisze notke jak wroce

odyseya : :
sie 28 2003 moj maly popierdolony swiat...
Komentarze: 8

Wkuriwiam sie powoli. Na siebie, na pasozyda i na wiele innych osob. Wkurwiam sie bo nie chce rozwizac problemu, bo wole byc wkurwiona. Wole byc zla, bluzgac na wszystkich. Najlepiej miec wszystko w dupie. Wszystko i wszystkich. Tak jest najprosciej. Tylko znow wlacza sie sumienie. Takie pieprzone urzadzenie sprowadzajace nas na ziemie i tworzace nam wyrzuty.

Nie umiem rozmawiac z ludzmi. JUZ a moze zawsze...? Po co z nimi rozmawiac? Lepiej ich ranic, nie zadawac pytan, nie udzielac odpowiedzi. Sumienie... Gryzie mnie nawet teraz gdy pisze ta notke. Moj blog. To mial byc moj pamietnik. Cos mi nie wyszlo, bo nawet on sam mnnie ogranicza. Najlepiej zadawac bol, nie tlumaczac sie, nie dopowiadajac... Jestem zla. A moze bylam i zawsze... moze to cale wielkie gowna zniknie kiedy ja umre.

Jestem wkurwiona.

odyseya : :
sie 26 2003 yesterday, all me troubles seemed far away...
Komentarze: 9

Wczoraj nie mialam na nic sil. Wrocilam z Kamienczyka. Pojechalysmy z Olcia, lukim i Michalem do blizniaka na dzialke. Bylo poprostu swietnie. Nocne rozmowy na zsunietych lozkach, lekka popijawa, grill...

Nie umiem tego opisac. BYlo poprostu swietnie. Razem z blizniakiem obmyslelismy cala historie naszej mistycznej rodziny. Mama - bambus pracujacy na ulicy ;] (urodzila Michala na posterunku w czasie gdy policja ja zgarnela), tata - murzynski latynos... blizej znany jako Ricky Martin ;] Opuscil mamusie w momencie ujrzenia nowo narodzonego Michala, ktory zreszta powstal z moich pozostalosci w plodzie matki. Babcia jaskiniowiec, jest w tajnym wywiadzie KGB... o dziadku juz nawet nie pamietam ;]

Gdy opuszczalismy Kamienczyk w zamiarze dojscia piechota do domu, zlapal nas deszczyk. Wrocilismy sie. Wszyscy cali mokrzy, zziebnieci weszlismy znow w stare katy. Nasi chlopcy rozpalili nam w kominku, opatulili w kocyki i dali nam kielbaski. Ja - w koszuli flanelowej taty Michala i skarpetkach Lukiego oraz Olcia -  w starej koszulce Simpsonow i spodenkach zaczelysmy piec kielbaski w kominku. Przyznam, ze kielbaski zweglone w calosci sa PYCHA! Pozniej musielismy jechac.... :(

Dzisiaj cos mi sie przypomnialo. Znow przez piosenke... Wiem, ze moje mysli sa zle. Zle bo wiem dlaczego tak mysle i to jest niedobre, niemoralne. Nie jest to proste, bo pomimo tego nie zmienie toku myslenia. Nazwalabym to rutyna. Ja wiem, ze te marzenia w ogole nie maja sensu. W ogole sie nie spelnia. I to nawet z tego wzgledu, ze tak naprawde w glebi serca po ich spelnieniu bede zalowala. One nie sa na miejscu. One sa zle, nie maja w ogole przyszlosci. Nie powinny sie w ogole narodzic. Moja glowa peka juz od takich mysli...

Potrzeba mi troche rozsadku....

odyseya : :
sie 22 2003 jestem okropna
Komentarze: 6

Dzisiaj znow to samo. Pewne slowa, symbole i ludzie zrobily sie pustymi wyrazeniami zupelnie bez sensu w urzyciu. Przyjasn, szczerosc bezinteresownosc, milosc, prawda... gdzie tu jest sens. Zwatpilam w siebie, w zycie, w przyjaciol, znajomych. Wlasnie mnie ktos dobil. Moze to poprostu ja sie za slabo staram zeby wszystko nabralo sens. Moze to wszystko przez moje lenistwo, dwlicowosc, udawanie... egoistyczne podejscie do zycia i ta wrednosc. Chcialabym poprostu uslyszec, ze jestem chora psychicznie. Wtedy wszystko byloby takie proste. Terapia, leki. Moze ja poprostu nie umiem rozmawiac? NIe umiem dostrzegac dobra? Niczego Nie doceniam? Tak bardzo chcialabym zmienic to wszystko. Czasami sie nawet staram, gdy widze, ze nie ma sensu daje sobie spokoj. Moze sie za malo staram? Nie wychodzi mi pisanie notek. Nie moge zawrzec w nich prawdziwych rzeczy. Nawet on mnie ogranicza...

Jestem okropna.

odyseya : :