Archiwum 15 sierpnia 2003


sie 15 2003 no BA!
Komentarze: 5

Dzisiaj ponoc byl moj szczesliwy dzien. Byl ale bynajmniej do polowy. Szczesliwy bo dowiedzialam sie, ze ani pauliny, ani grubego nie bedzie w mojej budzie, co wiecej mialam dzis wizyte w stadninie. I teraz popatrzmy na to z tej strony: Paulina sie moze jeszcze dostac, gruby tez... nastepnie sprawa stadniny. Na poczatku musze odwalic jakis pic i zdac kurs jazdy konnej. Nie bardzo mi sie widzi jechanie na koniu w kolko, patrzac z zaznowaniem na szczerzacego sie instruktora trzymajacego cie za line... Prosze panstwa za 30 minut takiej przyjemnosci jaka kazdy z was na PEWNo chialby doswiadczyc, kosztuje 35zl. No BA! W kazdym badz razie mam zamiar zdac ten kurs i juz niebawem objezdzac podmiejskie wsie na jakims pieknym rumaku. W najgorszym przypadku nie skoncze kursu i dadza mi kucyki... Patrzmy na to z tej strony - kucyk tez kon.

Jutro ide z mama na zakupy. Musze sobie kupic jakas sukienke na chrzest, w ktorym to JA bede matka chrzesna. Maj gad, musze isc do spowiedzi i jakies beznadziejne nauki :/ tak, tak Krzysiu, tylko ci pozazdroscic takiej chrzesnej...

odyseya : :
sie 15 2003 cynamon mi uderzyl do lba ;)
Komentarze: 9

Dzisiejszy dzien minal znosnie. Po tym jak skonczylam rano notke poszlam sprzatac w domku i upieklam ciasto :) Jakis tam placuszek z jablkami i ofcourse jak to bywa w moim wykonaniu z cynamonem :D Byla u mnie Olga i pogralysmy troche w simsow i powariowalysmy przy mtv. Pozniej przyjechal stary. W ogole nie mialam z nim ochoty gadac. Wlasciwie to nawet teraz jej nie mam. Wkurza mnie samym swoim tonem glosu, gestami i wszystkim co robi. Szczerze mowiac wolalabym jakby zostal jeszcze troche nad morzem. Dzisiaj sie nie klocilam z mama, tylko, ze zapomnialam powiesic prania i wrocic na czas do domu ;] co innego stary. Wlasnie mnie zapedza do spania, Brzydko mowiac mam go gdzies... Nawet to jak mnie opieprzal kiedy wrocilam do domu. A po co ja mam sie spieszyc? Akurat wtedy siedzialam z Olga, Tyciem i Arturem gdzies na Daszynskiego. Dawno tego nie robilismy. Jakos nie moglam sie odnalezc w ich towarzystwie. Nasze kontakty sie w ogole jakos urwaly. Teraz widze, ze to bardzo zle. Jakby to LEKKO powiedziec, Artur sie zmienil... Boje sie o niego, ale znowu nie moge sie caly czas martwic o niego. Przeciez to jego zycie...

odyseya : :