Archiwum sierpień 2003, strona 1


sie 26 2003 yesterday, all me troubles seemed far away...
Komentarze: 9

Wczoraj nie mialam na nic sil. Wrocilam z Kamienczyka. Pojechalysmy z Olcia, lukim i Michalem do blizniaka na dzialke. Bylo poprostu swietnie. Nocne rozmowy na zsunietych lozkach, lekka popijawa, grill...

Nie umiem tego opisac. BYlo poprostu swietnie. Razem z blizniakiem obmyslelismy cala historie naszej mistycznej rodziny. Mama - bambus pracujacy na ulicy ;] (urodzila Michala na posterunku w czasie gdy policja ja zgarnela), tata - murzynski latynos... blizej znany jako Ricky Martin ;] Opuscil mamusie w momencie ujrzenia nowo narodzonego Michala, ktory zreszta powstal z moich pozostalosci w plodzie matki. Babcia jaskiniowiec, jest w tajnym wywiadzie KGB... o dziadku juz nawet nie pamietam ;]

Gdy opuszczalismy Kamienczyk w zamiarze dojscia piechota do domu, zlapal nas deszczyk. Wrocilismy sie. Wszyscy cali mokrzy, zziebnieci weszlismy znow w stare katy. Nasi chlopcy rozpalili nam w kominku, opatulili w kocyki i dali nam kielbaski. Ja - w koszuli flanelowej taty Michala i skarpetkach Lukiego oraz Olcia -  w starej koszulce Simpsonow i spodenkach zaczelysmy piec kielbaski w kominku. Przyznam, ze kielbaski zweglone w calosci sa PYCHA! Pozniej musielismy jechac.... :(

Dzisiaj cos mi sie przypomnialo. Znow przez piosenke... Wiem, ze moje mysli sa zle. Zle bo wiem dlaczego tak mysle i to jest niedobre, niemoralne. Nie jest to proste, bo pomimo tego nie zmienie toku myslenia. Nazwalabym to rutyna. Ja wiem, ze te marzenia w ogole nie maja sensu. W ogole sie nie spelnia. I to nawet z tego wzgledu, ze tak naprawde w glebi serca po ich spelnieniu bede zalowala. One nie sa na miejscu. One sa zle, nie maja w ogole przyszlosci. Nie powinny sie w ogole narodzic. Moja glowa peka juz od takich mysli...

Potrzeba mi troche rozsadku....

odyseya : :
sie 22 2003 jestem okropna
Komentarze: 6

Dzisiaj znow to samo. Pewne slowa, symbole i ludzie zrobily sie pustymi wyrazeniami zupelnie bez sensu w urzyciu. Przyjasn, szczerosc bezinteresownosc, milosc, prawda... gdzie tu jest sens. Zwatpilam w siebie, w zycie, w przyjaciol, znajomych. Wlasnie mnie ktos dobil. Moze to poprostu ja sie za slabo staram zeby wszystko nabralo sens. Moze to wszystko przez moje lenistwo, dwlicowosc, udawanie... egoistyczne podejscie do zycia i ta wrednosc. Chcialabym poprostu uslyszec, ze jestem chora psychicznie. Wtedy wszystko byloby takie proste. Terapia, leki. Moze ja poprostu nie umiem rozmawiac? NIe umiem dostrzegac dobra? Niczego Nie doceniam? Tak bardzo chcialabym zmienic to wszystko. Czasami sie nawet staram, gdy widze, ze nie ma sensu daje sobie spokoj. Moze sie za malo staram? Nie wychodzi mi pisanie notek. Nie moge zawrzec w nich prawdziwych rzeczy. Nawet on mnie ogranicza...

Jestem okropna.

odyseya : :
sie 21 2003 ktos mnie obudzil...
Komentarze: 8

Dusze sie juz... Potrzebuje jakiegos powietrza, natchnienia i oparcia. Ide zla droga. Ale skad mam wiedziec gdzie jest ta wlasciwa? Nie widze zadnego drogowskazu. Czyzby Bog mnie opuscil i wszystko inne tez? Nie chce nad tym myslec... Boje sie, ze dojde do durnego wniosku... a potem juz bedzie tylko bolalo...

odyseya : :
sie 20 2003 akcja 'tyciu' i burzliwe obrady o tematach...
Komentarze: 8

Koniec wakacji nie wyglada az tak zle, procz tego, ze zaczyna sie robic charowka zwiazana z chrzcinami. Powiedzialam nawet mamie o tym, ze chcemy jechac z dziewczynami do Michala na dzialke. Oczywiscie reakcja byla wiadoma - 'pytaj sie ojca o pozwolenie' Nie nawidze w niej tego, ze nie potrafi podjac samodzielnie decyzji. No w kazdym badz razie mam pozytywne nastawienie co do rozwoju tej sprawy. Z tego co wiem to nie powinno i tam byc tak zle... I olewam juz to co Olga mi pieprzy o Gemzie. Musialabym byc niezle pijana, zeby sie z nim zaczac calowac. A jak wiadomo - ja za alkoholem nie przepadam. No chyba, ze wino, hyhyhy to zmienia postac rzeczy ;)

Dzisiaj ogladalismy filmy na video u Artura siostr. Straszny film byl z deczko obrzydliwy, a szeregowiec rayan nie zostal obejrzany do konca, co zamierzamy do piatku odrobic. Dzis Tyciu byl bardziej aktywny niz ostatnim razem. Nadrabial defekt latajac po domu z parasolka. Wariat chcial nam ja wsadzic w tylek, na szczescie z marnym skutkiem :D Za to udalo mu sie rozbawienie mnie do granic wytrzymalosci. Zapewne komiecznie wygladalam turlajac sie po podlodze ze smiechu, jeczac, ze boli mnie brzuch i unikajac atakow Tycia i parasolki.

Pozniej juz bylismy z Arturem u Olgi. Natchnieni zboczona fabula pierwszego filmu Gadalismy o seksie na klatce schodowej. My z Olga wybieralysmy chlopakow z ktorymi moglybysmy sie kochac. Zdecydowanie najlepiej wypadl Decu z Rodzynkiem w naszych rankingach... Po burzliwych obradach kazdy poszedl do domu. Ja w biallych spodniach seksownie ukazujacych w calej okazalosci moje figi, w wieziennym sweterku z ksiazka pod reka szlam powoli po schodach martwiac sie czy na klatce aby nie ma zadnego zabojcy. Na szczescie doszlam spokojnie i teraz wlasnie mowie wam DOBranOC moi mili :)

odyseya : :
sie 20 2003 no wiec jak to jest z tymi masazami :P
Komentarze: 5

Caly wieczor uplyna nam na robieniu masazy erotycznych... Lekcji mi udzielala przeciez Kaska P. wiec wiem co nie co na tan temat :D hehe tylko Tyciu sie nie chcial przylaczyc. No tak, te trudne dni ;) przedpoludnia raczej nie warto  opisywac bo coz moze byc ciekawegoo w fakcie iz pilnowalam wrony? NIC. No wlasnie ;] A z ta miloscia... hmmm... tak, masz racje p-n czegos takiego nam potrzeba. Milosci dla ktorej poswiecilo by sie wszystko, nawet zycie. Ja w nia nie wierze, ale... milo by sie tak przekonac o jej isnieniu. Hyhyhy... a teraz gudbaj tu juuu...

Pasozyd se wywial i mnie zostawil sama perfidniak w tym miescie :P nunu nie zapomne ci tego!! Chociaz taki lowelas jak on i tak by pewnie zarywal tylko panienki, a nie spotykal sie z przyjaciolmi ;P uj uwazaj bo se ciebie wymienie :P

odyseya : :