Najnowsze wpisy, strona 37


maj 23 2003 nasz dzielny squad :D
Komentarze: 2

Dzisiaj jest mOoj dzien :))) dzisiaj znowu w czynie spolecznym pomagalysmy faci z gegry w przygotowaniach do jakiegos szajsu, ktory ma miec miejsce jutro w naszej szkole... Oczywiscie nie same :PPPPPP jak zwykle sklad ten sam tyle tylko, ze powiekszony o 3 osoby :D ludzie faza.... normalnie w zyciu nie bylo mi chyba tak dobrze w budzie :D nie da sie tego opisac, ale miej wiecej bylo tak... : Olka siedziala cicho bo jej sie nic nie chcialo, w miedzy czasie wspierala mnie duchowo :P, Martyna albo nawijala o cudnych tagach, o przepraszam boshkich  :P lub opowiadala Kapslowi o tym jakie wiaze nadzieje ze swoim miastem ( w gruncie rzeczy, wszystko wyszlo nie tak jak mialo:)) :P Ewka siedziala cicho i w ogole sie nie odzywala, a jesli juz to i tak nic nie zrozumialam bo sie sepleni :P Kapsel czlowiek na fazie robi rozne rzeczy poczawszy od udawania jelenia na rykowisku, po proby gwaltu... buehehe nieskuteczne oczywiscie ;) kolega Decu to siedzial i przypinal tak te literki :P qfa mac jaki on ma wzroook :)))))) no i jOo, w przerwach wolnych od smiechu, przypinalam literki i zaglebialam sie w czyjas otchlan...

Z Olka doszlysmy do wniosku, ze zostaniemy nauczycielkami.... oczywiscie z mezem, ktory bedzie dyrem :P takie cos to mi pasuje. Trzeba tylko pieprzyc w kolko o tym samym, a jak jestes zla to sie mozsesz powyzywac na bachorach :P Oczywiscie naszym wzorem i idealem nauczycielskiej powinnosci jest pani Kowalska :D  

Moi starzy sie cholernie klocili z rana... gdy poszli do pracy przeplakalam godzine w Olki ramionach... Ciagle mam wrazenie, ze to przeze mnie :( 

 

odyseya : :
maj 22 2003 cholera jasna !!
Komentarze: 2

NoOrmalnie w tej chwili wychOodze z zalOozenia, ze jakby byl jeden szablon do bloga... to bym nie siedziala po nocach przy pc.... wszystkie te szablony sa takie ladne, a ja nie wiem, ktorego mam wziasc... normalnie mozna dostac cholery...

odyseya : :
maj 22 2003 samfink abałt maj dej
Komentarze: 1

wrOocilam zmeczOona, ale zadOowOolOona... :))) dzisiaj przez prawie caly dzien w szkole robilysmy z Olka wczesniej wspomniana kronike. Przy okazji, drukowania materialu, zwiedzilysmy sale biologiczna zony dyra, do ktorej tylko nieliczni maja wstep ;) szczerze mowiac nie bylo to zbyt przyjemne. Na polkach w sali byly zafermentowane mozgi, serca i inne obrzydliwe organy, ktore przyprawialy nas o mdlosci... blehhh... Po skonczonej robocie moglysmy sie przygladac zachwyconej nauczycielce z gegry, ktora to niemal plakala nad wielkoscia naszego geniuszu i talentu :P Po powrocie ze szkoly zabralysmy sie do pracy z angola... jak to zwykle my - ociagalysmy sie dobre 3 godziny, az w koncu kazda poszla do siebie... z pustymi rekami, tak to czasami bywa z naami...

bOoshe... w tym miejscu bylo juz 5 malych notek, ale moja wena nie jest dosc wystarczajaca aby mogla zaspokoic moje oczekiwania... jednym slowem sie zmeczylam i juz mi sie nie chce pisac.... :P Musze jeszcze opisac swoje miasto w liscie do amerykanskiej gazety...' Aj liw in dziura...' - krotko, przejrzyscie i kazdy wie o co chodzi :P

odyseya : :
maj 22 2003 plan zajec
Komentarze: 4

Zaraz ide dOo szkoOly... a oto jak sie przedstawia moj dzisiejszy plan zajec:

1. matematyka - wreszcie sie wyspiee..., lub porysuje jak zwykle ;]

2. polski - znaczy sie powinien byc, ale ni ma bo facetka pojechala na wycieczke ( dobrze kobita zrobila :P )

3.chemia.... ehh... znow bede musiala znosic ta glupia cipe .... zachodze w glowe co jej sie stalio w czolo?? buehehe moze jej jakis eksperyment nie wyszedl.... biedactwo :P

4. angol, oby tylko kobieta wyszla i bedzie spoko :)

5. WOS - spanieee ciag dalszy ;]]]

odyseya : :
maj 21 2003 powtOorka z prOogramu....
Komentarze: 2

bOoshe cOoz za dzien... musze przyznac, ze do godz. 14.00 byl swietny... reszta byla niezbyt ciekawa... ( no moze nie calkowicie ) Lazilysmy sobie z Anka po kolejowcu i podziwialysmy widoki z filarow ]:-> Oczywiscie nie obylo sie bez uswiadamiajacej rozmowy na temat niebezpieczenstwa spowodowanego przez przebywanie na moscie kolejowym, ktora to wlasnie wyglosil nam kochany pan policjant... ah jak ta sluzba o nas dba :/ Obecnie czuje sie wyzeta... wypluta i moglabym tu wymyslac coraz wiecej takich okreslen gdyby nie to, ze mi niedobrze... ehh... ja to nie wiem co sie ze mna dzisiaj dzieje... W kazdym badz razie jestem wkurzona, bo nie lubie jak ktos mi cos mowi, a okazuje sie inaczej. Od razu podkreslam, ze nie ma tu zadnych aluzji... W kazdym badz razie dzien nie calkowicie stracony :) mam jeszcze czas do 12 ;] moge jeszcze zrobic mnostwo przyjemnych rzeczy: podogryzac komus, powyklinac, odrobic interesujaca chemie...

Dzisiaj mialam cholerna przyjemnosc pracowac nad pojebana kronika jakiegos tam klubu ( do ktorego podobno naleze, ale to juz drobniejszy szczegol ) z Decewiczem. Nie wspomne o jego cholernie przenikliwym wzroku, o tym ze nasze drukarki w szkole sa ... popieprzone? i o pojebanej corce mojej nauczycielki od informatyki. Dziewczyna majac 11 lat w dupie probowala bajerowac chlopaka, starszego o 5 lat. Niestety poszlo to na marne, bo kolega Decu widocznie nie gustuje w przycpanym wzroku, krowim kroku ( jezeli taki w ogole istnieje ) i przetluszczonych wlosach ulizanych na wielgachnej glowie... w kazdym badz razie z calych tych staran ( uwienczonych 5 z gegry mam nadzieje ) wrocilam okropnie zmeczona. Jutro mi sie nie chce isc do budy, chociaz mam nadzieje, ze Bog mnie tam jeszcze troche kocha i da mi kogos do pomocy ;)

odyseya : :