Komentarze: 2
Dzisiaj jest mOoj dzien :))) dzisiaj znowu w czynie spolecznym pomagalysmy faci z gegry w przygotowaniach do jakiegos szajsu, ktory ma miec miejsce jutro w naszej szkole... Oczywiscie nie same :PPPPPP jak zwykle sklad ten sam tyle tylko, ze powiekszony o 3 osoby :D ludzie faza.... normalnie w zyciu nie bylo mi chyba tak dobrze w budzie :D nie da sie tego opisac, ale miej wiecej bylo tak... : Olka siedziala cicho bo jej sie nic nie chcialo, w miedzy czasie wspierala mnie duchowo :P, Martyna albo nawijala o cudnych tagach, o przepraszam boshkich :P lub opowiadala Kapslowi o tym jakie wiaze nadzieje ze swoim miastem ( w gruncie rzeczy, wszystko wyszlo nie tak jak mialo:)) :P Ewka siedziala cicho i w ogole sie nie odzywala, a jesli juz to i tak nic nie zrozumialam bo sie sepleni :P Kapsel czlowiek na fazie robi rozne rzeczy poczawszy od udawania jelenia na rykowisku, po proby gwaltu... buehehe nieskuteczne oczywiscie ;) kolega Decu to siedzial i przypinal tak te literki :P qfa mac jaki on ma wzroook :)))))) no i jOo, w przerwach wolnych od smiechu, przypinalam literki i zaglebialam sie w czyjas otchlan...
Z Olka doszlysmy do wniosku, ze zostaniemy nauczycielkami.... oczywiscie z mezem, ktory bedzie dyrem :P takie cos to mi pasuje. Trzeba tylko pieprzyc w kolko o tym samym, a jak jestes zla to sie mozsesz powyzywac na bachorach :P Oczywiscie naszym wzorem i idealem nauczycielskiej powinnosci jest pani Kowalska :D
Moi starzy sie cholernie klocili z rana... gdy poszli do pracy przeplakalam godzine w Olki ramionach... Ciagle mam wrazenie, ze to przeze mnie :(