odyseya

:) // :(

* Mamusia zrobila mi kanapki z zieleninka i szyneczka // Kanapki byly bez jajka.

* Wyrzylam sie dzisiaj seksualnie // Niestety tylko na krotko.

* Nic nie pilam, i nie palilam // Chcialam sie najebac akurat dzisiaj.

* Szfendalam sie z Pawlem, Kfiatkiem, Waskim i Olga // Nie widzialam dzisiaj Chodaka, a blizniak sie najwidoczniej na mnie obrazil.

* Umalowalam sie // Mialam hujowy tusz do rzes, a pomadke zjadlam w niecala minute.

* Mam swoj 20letni czarny sweterek po mamie, ktorego pokochalam nad zycie // Nie mam czarnych kabaretek, ani spodniczki z kieszeniami.

* Wlasnie leci SOAD i Metallica // Zjebala mi sie kazaa i jebia mi sie piosenki po sciagnieciu.

* Widzialam siestre i powiedzialam, ze ja kocham // Nie poszlam dzisiaj do Parku z nia, Mackiem i Sylwkiem.

* Zabusia moja mi powiedziala, ze Tomek chce sie ze mna blizej poznac // Tomek... dziwnie sie przy nim czuje, on chyba nie jest w moim typie.

* Bylo mi dzisiaj cieplutko // Jutro bedzie zajebiscie pizdzialo jak wstane.

* Bede spala we wlasnym lozku // Wolalabym byc teraz we Wladku.

* Wedlug biorytmu przezylam juz 5958 dni // Z kazdym dniem czuje, ze sa stracone.

* Mam od huja zadane!!!!!!

* Widzialam dzisiaj Artura // Staje sie coraz wiekszym cwelem.

* Moge ufarbowac wlosy bes wiekszych komplikacji rodzinnych // Musze umyc dzisiaj glowe, a z farbowanie poczekac lepiej do jakis ferii, sciac ich tez nie moge.

* Ladnie zdjecie // Czemu juz sie tak czesto nie usmiecham?

* Pogodzialam sie  z lewonka // Mam ochote jej dojebac i pierdolic, niestety. Nie moge.

* Mam bloga i uwielbiam pisac na nim notki // Mam zajebiscie duzo lekcji i zaraz musze isc

Kolejna przydupiasta niedziela. W takie dni czlowiek siedzi i zastanawia sie po co zyje. Na nic nie mam ochoty, wszystko jest takie bezsensowne, brzydkie i bez uroku. Czlowiek siedzi i widzi same wady, dziury i szare plamy. Nie mam co robic... Nie mam po co zyc. Potrzeba mi kogos. Kogos kto tak naprawde mnie pokocha, kto zrozumie, nie bedzie udawal... i bedzie w tym trwal...

I've become so numb...

No wiec jestem. Wrocilam z mojej integracyjnej wycieczki do Wladka.

Nie moge tak ogolnie powiedziec jak bylo. Raz bylo gorzej, raz lepiej. Nie da sie ukryc, ze najlepiej w integrowaniu z klasa szlo z dziewczynkami. Prae browarow, troche przytulania, skakania itp. Ja w tym czasie siedzialam na balkonie u kumpla z siestra, Tomkiem, Chodakiem i najczesciej jeszcze z wroblem. No wiec ten osoatnio zarzyl mnie nastepujaca ciekawostka, ktora mowi, ze w twarzy znajduje sie okolo 35 miesni uaktywniajacych sie TYLKo i WYLACZNIE podczas calowania. Mocne nie? ;]

Moja klasa ogolem jest pozbawiona jakiegokolwiek charakteru. Jest sztuczna, na pokaz. Kazdy w niej gra jakiegos wyimagenowanego czlowieka, ktoremu pragnie ofiarowac swoja dusze. Musze przyznac, ze duzo lepiej zrozumiec mi sie z nimi w pojedynczych egzemplarzach...

Najsmiesznejsza sytuacja...? Hmmm... to chyba byl sam widok, gdy siedzilismy na balkonie u wrobla i z ziolem lecielismy w kolejarza. No i oczywiscie wypadajac z fifki spadlo na biednego Tomka. Tomek jak typowy mezczyzna dlugo nie myslac chcial to opluc, zeby mu nie wyrzazylo bluzy. No, ale na jego nieszczescie bylo ciemno i nie trafil ;]

Chce mi sie strasznie spac. Poza tym wydaje mi sie, ze jak jutro wstane ( JESLI wstane), to bede musiala przemyslec pare spraw. Zastanowic sie nad soba, nad tym co robie i co zamierzam robic dalej. Wydaje mi sie, ze do pewnych spraw musze podejsc znacznie powazniej.

CZemu zawsze gdy wracam do domu dopada mnie dolek? To niesprawiedliwe...

Ostatnie moje dwa dni z zycia uplynely poz znakiem integracji klasowej ;] Jednym slowem wszyscy chodzili pijani. Nie no prawie wszyscy bo ja akurat na picie ochoty nie mialam. Wszyscy lapali fazy. Trzymali sie za rece, spiewali '?hryzantemy...' i przypieprzali sie do dresow ;] Cala moja klasa. Dzisiaj nasze wypadly urozmaicilismy jeszcze pizza. Jakby cale miasto zmowilo sie na jedna wielka kire. Zaluje tylko jednaj rzeczy, ktorej wczoraj nie zrobilam...

Ogolnie wszyscy byli skorzy do roznego rodzaju wariacji. Poczawszy od Bukieta, ktory nosil mnie na rekach, a konczac ca Gemzie, ktory chcial nas ekhem,.... obsluzyc ;)

Dzisiaj przekonalam sie osobiscie, ze z pozoru nieistotne haslo 'HWDP' laczy ludzi ;]

Jutro jest historyczny dzien. Jade do Warszawki po glany :D (jakby to powiedziala siestra - 'jarmulki wloz! ;P) Biedny Waski popadnie w odchlan rozpaczy widzac jak jego ukochana kumpela (jego zdaniem) robi sie na panczura. A jego tepym rozumowaniem panczury trza lac.

Musze przyznac, ze sygnalki od Tomka jak i zarowno przytulanie sie do niego jest cholernie energetyzujace i poprawia humor :)

Who is on top now???

yeach...

Park. Ja, Olga, Gruby i Bubu... 2Heinekeny i L&M czerwone.m Wieczorek zwierzen pod parkowa skarpa... Pozniej Galeo, mujemy raczki w toalecie i zalatwiamy pilne sprawy ;] Olgi klatka. Wyliczam Grubemu co bym zrobila z jego cialem, Olga czyta jego ksiazke telefoniczna, Bubu zneca sie nad buleczka, a tyciu... hmmm... no wlasnie ;] Wrocilam do domu. Zero ochrzanu. To mi sie zaczyna podobac :)

Zaraz ide spac. Pierdole wszystkich ludzi, ktorym nie podoba sie moje polaczenie pacyfki z punkiem. No kurwa... jak by sie tak wszyscy przejmowali chociazby tym co sie dzieje w panstwie jak moja bluzka to na swiecie byloby lepiej... FAK JU skurwysyny !!! !!

It's like a paranOoid...

Nie chce mi sie jutro isc do zadnej budy. Pociesza mnie tylko fakt, ze pozniej juz bedzie lepiej. Oj nie zmarzne jutro, nie zmarzne :>

Dzizus loffs mi... Oh jes hi das!!