Dopadla mnie chandra. Wczoraj cieszylam sie na mysl o mojej klasie. Myslalam, bedzie jak bedzie, ale przynajmniej beda ze mna dziewczyny... Olga(siostra) i Karolina. Sprzatalam... znalazlam zeszyt ze szkoly, cos podobne do organizera tylko pod postacia bardziej uzytkowa. Zeszyt ten byl dostepny ogolnie do uzytku dziewczyn i czesto sobie cos tam pisaly, bazgraly i malowaly... Bywalo tak, ze i razem odmalowalysmy cos smiesznego,a nasze wielkopomne dzielo smieszylo nas za kazdym razem przerzucania kartek w brudnopisie. Gdy go dzisiaj przegladalam zobaczylam to wszystko. Nagle zobaczylam wpis Wiolki. Zyczyla mi powodzenia i mowila, ze wierzy we mnie i szczesliwie poprawie historie... Zasmucilam sie. Ona nie bedzie z nami w szkole. Ona juz sie nie wpisze do nastepnego zeszytu na polskim... ona nie bedzie wariowala nie zwracajac uwagi na gapiacych sie na nas ludzi. Po trochu czuje sie jakby mi ktos umarl. Gdyby chociaz byla z nami w szkole... Tak bardzo bede za nia tesknila. Za moim chorym na umysle blizniakiem. Czasami boje sie, ze poprostu zapomne... nie chce... Wiolus nawet nie wiesz jak bardzo bedziemy za toba tesknic. WLasnie zachcialo mi sie plakac... Lzy i tak nie poplyna... Wiolus co mam zrobic zebys sie nie oddalila tak bardzo? Co bedzie gdy moje zajecia zatra mi w pamieci te wszystkie cenne wspomnienia? Wiolus uwielbialam jak mnie przytulalas i mowilas mi, ze mnie kochasz... co sie stanie z tymi wszystki serduszkami, ktore mi rysowalas? te wszystkie rusunki twojego autorstwa - smieszne buzie, kwiatuszki i ...
Wiolus kocham Cie bardzo mocno... Jestes moim blizniakiem, nie zapomne Cie...