Komentarze: 6
WSzystkie osoby ktore moga mi pomoc w uratowaniu mojego glosu proszone sa o kontakt... ;))) metoda dowolna :P
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 01 |
02 | 03 | 04 | 05 | 06 | 07 | 08 |
09 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 |
16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 |
23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 |
30 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 | 06 |
WSzystkie osoby ktore moga mi pomoc w uratowaniu mojego glosu proszone sa o kontakt... ;))) metoda dowolna :P
Ostatnio przeczytalam ciekwa notke na temat grzebania w kabelkach opisana przez Jarcie ;) I nagle jakos tak przypomnialo mi sie moje dziecinstwo. No moze nie cale, bo moje wspomnienia trwaly chwilke :) Najwyrazniej przedstawial mi sie jednak obraz moich codziennych zabaw. Oczywiscie kazdy sobie pomysli, ze jak kazdy pozadna, malutka i glupiutka dziewczyneczka - bawilam sie lalkami.... Otoz nie moi drodzy :P. Z tego wzgledu ze bylam dzieckiem calkowicie i doglebnie niepowtarzalnym bawilam sie zegarkami. Otoz moj kochany tatus przynosil mi stare zegarki na reke. A ja sciskajac w swojej malutkiej raczce mloteczek i srubokret, zaciekle poznawalam anatomie tego przedmiotu. Co i raz wykrecalam jakies srubeczki, zbijalam szybke i przekrecalam koleczka zebate... Moj tata byl dumny, ze mial cos w rodzaju synka, a ja to Kochalam. Jak teraz to sobie przypominam to moj usmiech wyglada jak jeden wielki rogalik :)