Archiwum 07 stycznia 2004


sty 07 2004 Modlitwa
Komentarze: 6

Unosze wzrok wysoki i patrze na gwiazdy. Modle sie.

Boze wiesz dobrze co bylo, jest i bedzie ze mna. Wiesz, ze nie raz zawiodlam. Nie, nie bede sie usprawiedliwiac, to nie ma sensu. Wobec Ciebie staje teraz wlasnie i prosze. Tak. Poraz kolejny. Prosze Cie o jedno. Tu nie chodzi o mnie, chlopaka... o moja mame. Ma operacje. Wiesz. Badz przy niej. Czuwaj tak jak nade mna do tej pory.

Staje wobec Ciebie. Jak zagubione dziecko. Zablakana dusza, zagubiona gdzies posrod gestych traw. Kolysnana uczuciami bolu i strachu. Prosze poraz kolejny. O mame. Wiem co to znaczy dla niej sluch. Wiem, ze ona tez prosi. Ja sie dolaczam.

Staje wobec Ciebie. Prosze. Wiem, ze mozesz, ze jestes w satnie. Jesli nie ze wzgledu dla mnie to dla niej. Ty wiesz ile ona wycierpiala. Ty wiesz... ze tym powodem bylam czest ja sama. Nie moge dac ci duzo w zamian. Ty wiesz, Ty znasz moja wole. Nie raz juz zawiodlam... Moge obiecac. Lecz Co? Nie wiem. Masz prawo oczekiwac rzeczy wielkich. Lecz Ty wiesz, Ty mnie znasz...

Staje wobec Ciebie. Prosze Cie. Ty dales mi aniola. Kogos kto nie opuszcza mnie na krok i chroni. Kogo kto kocha mnie tak jak Ty. Jak mama... Dziekuje.

Boze. Jesli jestes. Jesli kochasz. Prosze....

AMEN.

odyseya : :