Archiwum styczeń 2004, strona 1


sty 26 2004 zakurwisty dzien :/
Komentarze: 3

nadal zla i chora... eh kurwa :/

Siedze w domu.

Leze w lozko, leze i leze...

Czasami sie nawet odchyle o jakies 30 stopni po chusteczki do nosa.

A jak mnie boli zab to juz w ogole nie wspomne. Hujoza jedna no. Jeszcze troche i mu powiem gudbaj.

A w ogole to skadam zazalenie do InnejM. Prosze ja Ciebie jak tylko przeczytalam twoja notke odnosnie gripexu to tylko kombinowalam jakby tu sobie skubnac troche ;D Jak to bywa z moim ociaganiem gripex sam do mnie przyszedl przez ta moja pieprzona chorobe. No i w oczekiwaniu na zielone ludziki, miale myszki i rozowe chmurki... zasnelam. Huja mi dal ten gripex. He?

takiemu pojebowi to juz chyba nic juz nie zaszkodzi...

Nie no zostaly mi jeszcze ruskie szlugi ;]

Na dodatek na gadu od cholery zboczencow, spuszczajacych sie na sam widok opisu dziewczyny. Eh chory swiat.

Ide spisac testament... ktos cos chce?

odyseya : :
sty 25 2004 Sapere aude
Komentarze: 5

Spojrzal mu glebowo w oczy.
Czerwone morze nienawisci zawrzalo,
z glebi wylonilo sie slonce.
Czarne luski polyskiwaly w ogniu plomieni.
Milion tarcz szykowalo sie na wojne.
Czerwien skrzydel bila blaskiem zatracenia.
Z nozdrzy buchnela nieprzenikniona mgla,
Slonce poszarzalo.
Powoli, zwinnie wzbijasz sie...
Chcesz mnie opuscic?
Teraz?
Potrzebuje Cie, twojego miecza,
niepojetej magii!!!
Ma dusza teraz tak pusta, bez Ciebie...
Modlitwa nie ma juz sensu.
Nie umiem znalezc slow.
Zostan ze mna!
Potrzebuje Cie.
Coz moge ci darowac?
Bol , cierpienie...
nadzieja?
Biala mgla uleciala pod niebiosa wraz z Toba.
Niedosiegnione chmury sa nade mna.
Oczy zaszly mi krwia.

Aniol dosiadl smoka.
Po mieczu splywa swieza smuga bialej mgly.
Skapuje, miesza sie z lawa.
Wyrasta bialy kwiat,
proste, nieskazitelne piekno.

Nadzieja rosnie...
Dzieki tobie...
Wiem, ze wrocisz.
Bede czekac...

 

Zle sie czuje... I to nie tylko przez ta pieprzona chorobe. Kurwa czy to o czym mysle, o czym marze i co uwazam za sluszne zawsze musi byc tak kurewsko niezrozumiale i dziwne? Moze ja w ogole jestem jakas do tylu ze wszystkim co? Czemu nikt mnie nigdy nie moze zrozumiec? uszanowac moich mysli? Czemu nikt w ogole nie proboje? Czy ja wymagam tak duzo? Jak chcecie zebym zaczela myslec tak jak wy, to od razu z miejsca mozecie mnie pocalowac w moja gruba dupe.

Ni huja zrozumienia... to juz jest meczace, ja juz nie mam sil zeby wszystkim wszystko tlumaczyc i wyjasniac. To jest juz moja wlasna sprawa. Zrozumcie to wreszcie bo ja juz nie mam sily na to by byc mila...

;(

odyseya : :
sty 23 2004 nalesnik z golebia :>
Komentarze: 6

umarlakow kopac...

hyh :>

przypomnial mi sie ten kwas z okazji, ze przed moim blokiem na ulicy lezy rozgnieciony golab ;]

lunatyk? :>

 

 

I fucking hate you!

odyseya : :
sty 22 2004 bezinteresownosc...
Komentarze: 5

'zanim bedziesz probowal, odkupic ja za slowa...

zobaczysz jak na drugim brzegu rzeki...

spokojnie, spokojnie, spokojnie... stoi z nim.

Ona ma sile... nie wiesz jak wielka... '

 

Zrobilam to i nie zamierzam zalowac zadnej sekundy...

Pokonujac opory... wylaczylam rozum... mysli stanely w miejscu.

Tak bezinteresownie... tak idealnie.

 

odyseya : :
sty 22 2004 Szukam Cie...
Komentarze: 4

Kazimierz Przerwa - Tetmajer

        [Szukam Cię...]

Szukam cię - a gdy cię widzę
udaję, że cię nie widzę.

Kocham cię - a gdy cię spotkam
udaję, że cię nie kocham.

Zginę przez ciebie - nim zginę
krzyknę, że ginę przypadkiem...

 

Jakby mi ktos te slowa wyjal z ust. To takie dziwne, ze czlowiek darzy do czegos, a w punkcie zwrotnym sie tego wypiera. TO bes sensu.

Heh widac ja tez jestem bes sensu...

Chcialabym Ci kiedys spojrzec prosto w oczy i powiedziec, ze mi na Tobie zalezy...

Chyba, ze umre do tego czasu...

Piekny wiersz.

Dziekuje Olu.

odyseya : :