Komentarze: 1
To juz stanowczo za dlugo trwa. Nie mozna plakac za kazdym razem po rozmowie z kims znajomym. To juz mnie meczy. Kazdy chce dobrze. Ja wiem. Czasami udawane slowa pocieszenia zlewaja sie z tyymi dobrymi. Mieszaja sie i nie moge ich juz odroznic. Pomimo tego nikt znajomy mi nie pomoze. Tu nie chodzi o wiek, bardziej o doswiadczenie. Same intencje nie pomoga. Potrzebuje czegos wiecej. Rozmawialam z mama. Porozmawiam jeszcze raz. Chce isc do psychologa. Mowicie: psycholog w niczym ci nie pomoze. Nie wiem... chce sie przekonac o tym sama. Najwyzszy czas. To nic zlego. A mi moze pomoc. Szczera rozmowa. Tego mi teraz potrzeba....
Trzeba mysle pozytywnie.... na przekor wszystkim i wszystkiemu.
Potrzeba mi cieplej kapieli.