Komentarze: 2
bOoshe mOoj pc to zLOom, dostawalam sie tu z godzine, nie liczac jeszcze czasu przy probach komentowania notek...
godzina 21.32 nie mam ochoty z nikim gadac na gg, wiec zaraz sie zabieram za 'wrota baldura' niani (tj. Ani lub łani lub losia lub jeszcze czegos tam ;))
dzisiaj dzionek mozliwy... zero gegry - zero problemow :D wreszcie Ktos tam na gorze wysluchal moich modlitw ;) dzisiaj poszlam z Olka robic zdjecia do podan. Koszmar... zanim doszlam do fotografa moja 2 godzinna praca uwienczona szopka na glowie poszla na marne... ;/ a wez sie tu czlowieku opanuj....
Olka stwierdzila ze bierze mnie nerwica, lub jakas inna odmiana cholery ( nic dziwnego przy takim towarzystwie :P ). Teraz przewaznie wkurwiam sie 2 godziny na dobe... Oj ciezko ze mna wtedy wytrzymac... No ale w koncu jak mi cos na sercu lezy to nic nie stoi na przeszkodzie zeby sobie pobluzgac... a innych to ja mam gdzies. Ot takie nastawienie do swiata mnie sie dzisiaj trzyma...
znOow, znOow, znOow... ja sie juz topie od tego wzroku... szkOoda, ze to tylkOo noOrmalny oOgien...