sty 05 2004

mur, srebrna tarcza


Komentarze: 7

I bylismy tacy wtuleni, wpatrzeni w kolor nocy i nikt i nic zdawalo sie do nie docierac. Czulam jego policzek na mojej szyji. Jego cieply glos byl wystarczajacy, nie czulam zimna. Zaledwie jeden ruch. Jedno ukratkowe spojrzenie. Wystarczyloby cokolwiek. Chcialam to zrobic, nawet bardzo. Jakas beznadziejna blokada wlaczyla sie. Wiedzialam, ze nie moge. Widac wino za malo uderzylo mi do glowy. Pozniej.. pozniej nie bylo odwrotu, myslal, ze go unikam specjalnie, gdy tak naprawde chcialam go miec przy sobie.

Dziwna historia. Do dzis nie moge pojac dlaczego to sie potoczylo wlasnie w ten sposob. Zdawaloby sie, ze zniknela, ale nie ona jest. Niczym stal, niezniszcalne i zimne srebro. Niezniszczalny mur. Nie przepuszcza ludzkich uczuc.

On o tym wie...

Nic z tego, nie w tym zyciu.

You can change this world... WITH ME.

odyseya : :
Łaniek
06 stycznia 2004, 20:13
dziwna historia ale ladna.czasami fajnie byc takim zminym murem,nieprzepuszczac ludzkich uczuc.chcialabym tak:(
06 stycznia 2004, 20:13
wszystko jeszcze przed Tobą..
06 stycznia 2004, 19:35
moze to i lepiej....facet to zdobywca....
06 stycznia 2004, 18:41
ja tez nie orientuje sie w sytuacji. Sprobuj. to nic nie kosztuje... prawie...
06 stycznia 2004, 18:10
A mury runą jak śpiewa Kaczmarski^^
Kumcia
05 stycznia 2004, 22:05
YYYyy zabardzo nie wiem o co chodzi..YYY zgadzam sie z InnaM!!
05 stycznia 2004, 21:29
Rozbij mur. Spróbuj. Chociaż spróbuj:***

Dodaj komentarz