Archiwum czerwiec 2003, strona 7


cze 08 2003 Polska mowisz...
Komentarze: 12

Teraz zaczne troche przynudzac, bo chodzi tu o sprawy polityki, ktore mozna by powiedziec ugodzily mnie dzisiaj prosto w serce, moj patriotyzm, i w ogole wszystko co jest zwiazane z panstwem w ktorym zyje. Zaczelam rozmawiac z moim szwagrem o UE. Spoko, ja mu powiedzialam co sadzilam, bo swoje zdanie oczywiscie w tej sprawie mialam. I w tym zakresie sie moja wiedza skonczyla, bo tak naprawde to wiem tyle co nic. Moja glowe, wydawaloby sie samodzielna w mysleniu, zaprzatnelo 1000 mysli na raz. Rozmawialam, rozmawialam i coraz to bardziej sie zalamywalam. Nie chce teraz pisac tego wszystkiego bo bylo by to za duzo. Poczulam sie bardzo oszukana. Oszukana przez kraj, w ktorym mieszkam, w ktorym pokladam swoje nadzieje, w ktorym chce wychowac swoje dzieci, w ludziach ktorzy mieli dbac o jego dobro. Dowiedzialam sie o w sumie niedawnych rewizjach celnikow na mostach prowadzacych do innych miast i doszlam do wniosku - gdzie ta cholerna niepodleglosc? gdzie ta sprawiedliwosc za ktora przelewalo krew miliony polakow? dzisiaj sa inne czasy. Miller jest zamieszany w od huja afer.... to jest kurwa premier? Poslowie zarabiaja cholernie duzo kasy. A rolnicy? a ci poczciwi obywatele? co z nimi?  Dobra a niech sobie zarabiaja, ale niech do cholery darza do tego aby to panstwo roslo w sile, a nie do tego zeby sobie co i rusz stawiac nowe domy i zeby ich sejfy pekaly w szfach!! Zabili Januszowi brata. Za co? Bo walczyl o Polske. Co teraz ludzie dla niej robia? no wlasnie co? KURWA nic ! W szkolach bito i karano dzieci gdy tylko wspomnialy o Katyniu. O bezlitosnych mordach polskich oficerow.... Nie rozumiem tego swiata. Poprostu nie rozumiem. Czuje sie strasznie rozdarta.... :(

odyseya : :
cze 07 2003 oOgloszenie platne ;)
Komentarze: 6

WSzystkie osoby ktore moga mi pomoc w uratowaniu mojego glosu proszone sa o kontakt... ;))) metoda dowolna :P

odyseya : :
cze 07 2003 dziecinne zabawy :)
Komentarze: 4

Ostatnio przeczytalam ciekwa notke na temat grzebania w kabelkach opisana przez Jarcie ;) I nagle jakos tak przypomnialo mi sie moje dziecinstwo. No moze nie cale, bo moje wspomnienia trwaly chwilke :) Najwyrazniej przedstawial mi sie jednak obraz moich codziennych zabaw. Oczywiscie kazdy sobie pomysli, ze jak kazdy pozadna, malutka i glupiutka dziewczyneczka - bawilam sie lalkami.... Otoz nie moi drodzy :P. Z tego wzgledu ze bylam dzieckiem calkowicie i doglebnie niepowtarzalnym bawilam sie zegarkami. Otoz moj kochany tatus przynosil mi stare zegarki na reke. A ja sciskajac w swojej malutkiej raczce mloteczek i srubokret, zaciekle poznawalam anatomie tego przedmiotu. Co i raz wykrecalam jakies srubeczki, zbijalam szybke i przekrecalam koleczka zebate... Moj tata byl dumny, ze mial cos w rodzaju synka, a ja to Kochalam. Jak teraz to sobie przypominam to moj usmiech wyglada jak jeden wielki rogalik :)

odyseya : :
cze 06 2003 pieprzyc uroOdziny
Komentarze: 6

KOorzystajac z faktu ze mam chwilke czasu, tOo mam zamiar cOos skrOobnac. No wiec zaczne od tego ze na biwaku bylo swietnie, a dzisiaj sa moje urodziny. Kurcze, wydawaloby sie, ze to ma byc idealny dzien, jedyny taki w calym roku. No wiec ja na swoim przykladzie mowie, ze tak byc NIE musi.

Strasznie sie zle czuje. Mam ciagle nadzieje, ze Artur wreszcie przyjdzie i przeprosi za to co zrobil mi i Olce. Nadzieja matka glupich. Boshe, ja nie moge zniesc tego, ze po roku znajomosci zachowywujemy sie jakbysmy sie nie znali. Poprostu zero odzewu. Jakby nigdy nic. Oczywiscie ja nie mam zamiaru mu tego darowac. Nie to i nie tym razem. Zalezy mi na nim. Zalezy mi na nim jako na przyjacielu. Na przyjacielu, na ktorym mozna bylo polegac. Na osobie, ktora zawsze potrafila pocieszyc, zrozumiec, wesprzec w trudnych chwilach.... a moze mi sie poprostu tak wydawalo, ze jest taki? Mam teraz jak najgorezse wrazenie, ze on byl bo byl... bo nie mial z kim przebywac. To boli...

odyseya : :
cze 03 2003 nOotka swOojegOo rOodzaju pOozegnalna :P
Komentarze: 4

nOo wiec wcale nie zmadrzalam (wrecz przeciwnie), ale ostatnia notke przed moim wyjazdem wypada napisac... Otoz miejsce dzieje sie w kamienczyku. My, znaczy sie ja i moja piekna klasa oraz reszta lamusow z 3a i jakies gnojki - jedziemy na biwak. Biwak upragniony ale ma kilka wad. Otoz jedziemy tylko na 2 dni !! i w dodatku nie jada pasozydy, a Olka bierze antybiotyki i nie moze kirzyc. Zreszta znajac nasz zaplon to i tak by nic z tego nie wyszlo.... No w kazdym badz razie wracamy jakos tak po 22.oo w czwartek na kacu i mam nadzieje szczesliwi... W planie jest polowanie na niedzwiedzie w nocy i inne takie tam rzeczy ;) 3majcie sie ludziki :)

odyseya : :