wrz 07 2003

zdjecie pt. zmulony losiek i jego niania


Komentarze: 11

Jeszcze zaspana, z oczami w ksztalcie fasolek i fryzura imitujaca dorodne pole zbozowe siedze przed komputerem. Pierwsze co przychodzi mi do glowy (oprocz tego, ze chce mi sie chipsow i czekolady) to to, ze musze sie umyc i podlac swoje pole ;] Bardzo literacko powiedziane... Musze tez zrobic wszystko zeby nie zmarnowac sobie dnia...

Siedzac sobie w sredniej klasy wygonym krzesle, unoszac wzrok o jakies 45 stopni, posrod niebieskiego losia w smieszne rozowe latki od Edyty i roznymi ksiazkami (poczawszy od slownika ang. - pol. po szczegolowo opisana anatomie czlowieka), w plastikowej ramce widac pozolkle ~~>zdjecie<~~. Ten maly losiek na kolanach (przypuszczam) 13letniej dziewczynki to ja ;] Na buzi mam jeszcze jakies pozostalowsci papki dla dzieci. Z wymowna minka, poczochranymi wloskami i bialej koszulce patrze sie w obiektyw. Ciekawe jakie mysli klebily sie wtedy w tym malym rozumku...? Ta dziewczynka (przymajaca mnie na kolanach) to moja rodzona siostra Ania. To do niej powiedzialam po raz pierwszy 'niania' trzymajac swoja mala raczke w jej uscisku. To ona zajmowala sie mna kiedy bylam mala. Przygotowywala mi kaszki w butelce na skarpie w parku razem ze swoja przyjaciolka... i wyciagala potajemnie nad Liwiec...

Wlasnie sie poklocilam z mama. Ktos zadzwonil, a ona nie mogla pojac dlaczego nie chcialam jej powiedziec kto to. Uwazalam za zbyteczne, aby znow komentowala moje wczesniejsze potkniecia zwiazane z ta osoba. Ciagle drazyla... W koncu sie poplakalam i jej powiedzialam. Nie mogla zrozumiec, ze nie chce jej powiedziec. Nigdy nie rozumie, drazy az do bolesnego skutku. Bolesnego dla mnie bo nie jest mi latwo powiedziec czegos co ona chce wiedziec za wszelka cene. Pozniej bylo juz tak jak zwykle. Obrocila sprawe na swoja korzysc... Wyszlo na to, ze to ja jestem najgorzsza corka na swiecie, a ona najlepsza matka. Stwierdzila, ze juz sie nie bedzie mieszac w moje sprawy. JUZ. Ciekawe jak dlugo bedzie to znow trwalo... Chcialabym zeby czasami dala mi spokoj...

odyseya : :
ziabol
10 września 2003, 17:38
hyhyhyhy :P
Niania
07 września 2003, 21:58
i Ty sie ludzisz,ze nie skomentuje?a od mojego noska to sie odwal, lepiej powiedz ile zaplacilas Damianowi za to dziecko,do kotrego wczoraj tak sie ochoczo przyznalas.bo z dobrej woli to on tego nie zrobil,oj nie,taki glupi tot en chlopak nie jest ...:P
07 września 2003, 21:28
Anka masz tego nie komentowac bo dostaniesz w swojego wielgachanego, kartoflanego nosa :PPPPP odpowiedz na pytanie brzmi: TAK! :P
07 września 2003, 21:10
ups ;]
07 września 2003, 21:04
Anka masz tego nie komentowac bo dostaniesz w swojego wielgachanego, kartoflanego nosa :PPPPP odpowiedz na pytanie brzmi: TAK! :P
07 września 2003, 20:50
No wiec tak.... Anka to jest mlot i ona nie wie co robi bo sie za duzo najarala na sadzie a w ogole to nie bede juz nic o niej mowila bo sie lampi w moitor, tylko napisze o niej notke i bedzie gut :P
07 września 2003, 20:50
Anka masz tego nie komentowac bo dostaniesz w swojego wielgachanego, kartoflanego nosa :PPPPP odpowiedz na pytanie brzmi: TAK! :P
niania
07 września 2003, 20:43
ekhu ekhu,ktos tu nianie podrabia :P:P:P(aga widzi to i mowi,ze nie podrabia).ale ja i tak jestem jedyne w swoim rodzaju i tylem:PAga zajada sie ciastem i ma dziwnie nie wyrazna mina widzac to co pisze i mowi,ze nie skomentuje tego. jak ten sąd dziwnie dziala na ludzi:P
07 września 2003, 20:32
zdjątko bardzo słodkie :P co do mamy,to przykro mi..no ale co poradzić??3m się ciepło i zdrowo
marilynka
07 września 2003, 19:54
ehh mi rodzice tez czasem nie daja spokoju .. draza i draza.. a przeciez w tedy to bardziej boli... :((
07 września 2003, 14:57
Przykro mi, że tak to wygląda...

Dodaj komentarz