:(
Komentarze: 0
Juz mi lepiej. Nabralam juz dystansu dOo tegOo wszystkiegOo. Nadal to cos siedzi we mnie, ale bynajmniej jeszcze nie ma zamiaru ze mnie wyjsc.... czuje sie jakby troche spokojniejsza, ale nadal sie boje. Qfa to wszystko moja wina i juz niestety tego nie odwroce. Juz postanowilam. Skladam oryginalne podanie do CKU... co ma byc to bedzie, jezeli to liceum jest mi naprawde przeznaczone to predzej czy pozniej powinnam sie w nim znalezc. Mam bynajmniej taka nadzieje. Zaraz wroci tata, chyba nie bedzie ze mnie zadowolony. hmmm... a czy kiedykolwiek byl? ja bym to nazwala pytaniem retorycznym.
Dostalam druga propozycje wypadu na ognisko. Tym razem od Pawla. Chcialam nawet isc.... no coz, mama stwierdzila, ze sie zawiodla i ze musze czekac na starego. Nie usmiecha mi sie to :( Kurcze ja naprawde chcialam isc, chcialam z nim pogadac, popatrzec mu w oczy. Takie banalne rzeczy, a moga pocieszyc czlowieka. Szkoda, ze nie ma wiecej takich ludzi, co samym wygladem poprawiaja swiat...
mam jak najgorsze przeczucia, nie moge sobie tego darowac.... :(((((((moje serce robi wysiadke...
Na dodatek poklocilam sie z mama... wiecie o co? o to ze nie chcialam zjesc na obiad cholernego kotleta z ryby !! czy ta kobieta nie ma wiekszych problemow??? jejkuuu chcialabym luknac cos i sie obudzic dopiero za miesiac...
Dodaj komentarz